
Przedsiębiorca kontra Urząd Skarbowy
5 marca 2025Biznesplan kontra rzeczywistość, czyli jak wydać miliony, zanim zarobisz złotówkę
Marzenia kontra pierwsza wizyta w urzędzie
Każdy, kto chociaż raz w życiu postanowił założyć firmę, zaczynał od jednego – ambitnego biznesplanu. W głowie widzimy siebie siedzących w nowoczesnym biurze, pijących świeżo mieloną kawę z firmowego ekspresu, gdy na konto wpływają kolejne faktury opiewające na bajońskie sumy. Potem jednak przychodzi rzeczywistość…
Pierwszy zderzak (czytaj: urząd skarbowy) szybko koryguje nasze optymistyczne założenia. Bo okazuje się, że zanim zarobisz pierwszą złotówkę, musisz ją wydać – na pieczątkę, księgowego, kasę fiskalną, system fakturowania i (oczywiście) drożdżówkę na pocieszenie po wizycie w urzędzie.
Jak stracić pieniądze na „niezbędne” rzeczy?
Biznesplan mówi jasno: inwestycje powinny być rozsądne. Ale gdy przechodzimy do działania, nagle każda rzecz staje się absolutnie konieczna.
- Logo? Trzeba! Najlepiej od grafika, który pobiera opłatę jak za Picassa.
- Strona internetowa? Musi być wypasiona! SEO, responsywność, czatbot i filmik w slow motion.
- Miejsce pracy? Może coworking? A może od razu własne biuro z roślinkami i ekspresem do kawy, chociaż klientów jeszcze brak?
Nagle orientujesz się, że zanim w ogóle zacząłeś sprzedawać swoje usługi, masz na koncie kilkanaście faktur do opłacenia i nową umiejętność – negocjowania terminów płatności.
Każdy świetny pomysł zaczyna się od dobrego biznesplanu, a kończy na pytaniu: „Dlaczego to tyle kosztuje?”
Zderzenie z rzeczywistością – pierwsze faktury i zero wpływów
W końcu udało się – jest pierwszy klient! Wystawiasz fakturę, czujesz się dumny, ale pieniądze… jakoś się nie pojawiają. Klient twierdzi, że „płatność jest już w drodze” – niestety, chyba pieszo z drugiego końca świata.
Tymczasem Twoje wydatki rosną. Bo przecież firma musi działać: składki ZUS same się nie zapłacą, księgowy nie pracuje charytatywnie, a program do faktur po darmowym miesiącu nagle chce subskrypcję.
Lekcja pokory, czyli jak nie oszaleć i przetrwać
Po kilku miesiącach wiesz już, że:
- Logo za 200 zł z internetu też działa.
- Ekspres do kawy nie jest ważniejszy od płynności finansowej.
- Zamiast w coworkingu można pracować z kanapy.
- Klienci płacą, ale niekoniecznie wtedy, kiedy byś tego chciał.
Po pierwszym roku jesteś mądrzejszy, bogatszy (w doświadczenie) i bardziej realistyczny. Wiesz już, że biznesplan swoje, życie swoje, a prowadzenie firmy to nie tylko faktury i milionowe wpływy, ale też codzienna walka o przetrwanie.
W teorii biznesplan wyglądał idealnie, dopóki nie przyszło do pierwszych faktur i zatorów płatniczych
Wybierz nasze wirtualne biuro w Krakowie i zapewnij swojej firmie prestiżowy adres w samym centrum miasta! Oferujemy pełną obsługę korespondencji, profesjonalne wsparcie administracyjne oraz elastyczne warunki współpracy, które pozwolą Ci skupić się na rozwijaniu biznesu. Dołącz do grona naszych zadowolonych klientów i ciesz się większą wygodą oraz oszczędnością czasu