
Negotiations – how to sell without paying out of your own pocket?
February 14, 2025
VAT rollercoaster
February 21, 20257 sposobów na to, żeby klient zapłacił fakturę na czas (a nie po trzecim przypomnieniu)
Prowadzenie firmy w Polsce to jak jazda rollercoasterem bez zapiętych pasów – emocje są gwarantowane. A jednym z największych wyzwań każdego przedsiębiorcy jest skłonienie klientów do terminowych płatności. Niby każdy wie, że faktura to nie sugestia, ale jakoś tak „się zapomniało”, „księgowa na urlopie” albo „ właśnie miałem zrobić przelew!”. Jak więc doprowadzić do tego, żeby klienci płacili na czas, bez konieczności wysyłania setek przypomnień i zastanawiania się, czy nie zmienić branży na coś mniej stresującego – na przykład hodowlę kaktusów? Oto siedem sprawdzonych metod!
Fakturowanie na czas – zanim klient zapomni, że coś kupił
Podstawowa zasada brzmi: jeśli chcesz, żeby klient zapłacił na czas, najpierw sam musisz wysłać fakturę na czas.
Brzmi prosto, ale zaskakująco wielu przedsiębiorców odkłada to „na później”, a potem się dziwi, że klient też nie spieszy się z płatnością. Automatyczne systemy fakturowania, takie jak Fakturownia, iFirma czy InFakt, mogą tu bardzo pomóc – wysyłają fakturę i przypomnienia same, zanim sprawa trafi na wieczne „jutro”.
Zasada trzech przypomnień: dyplomatycznie, asertywnie i… z lekkim naciskiem
Nie zawsze klient celowo odwleka płatność – czasem po prostu zapomina. Dlatego warto stosować stopniowane przypomnienia:
- Pierwsze przypomnienie (dzień po terminie): Grzeczne, z uśmiechem. Możesz napisać:
„Dzień dobry, zauważyliśmy, że termin płatności minął wczoraj – przypominamy i prosimy o uregulowanie. Gdyby był jakiś problem, prosimy o kontakt.”
- Drugie przypomnienie (tydzień po terminie): Bardziej stanowcze, ale nadal uprzejme:
„Chcielibyśmy przypomnieć o zaległej fakturze. Prosimy o dokonanie płatności do [nowy termin] lub informację, jeśli są jakieś trudności.”
- Trzecie przypomnienie (dwa tygodnie po terminie): Tu już można dodać subtelny nacisk:
„Faktura nr X pozostaje nieuregulowana. Jeśli płatność nie zostanie dokonana do [ostateczny termin], będziemy zmuszeni podjąć dalsze kroki w celu jej odzyskania.”
Opcjonalnie można dodać emotikony: 😊 przy pierwszym przypomnieniu, 😐 przy drugim i 😠 przy trzecim. Klient zrozumie aluzję.
Rabaty dla terminowych, kary dla spóźnialskich
Psychologia działa prosto: nikt nie chce płacić więcej, ale każdy lubi zniżki. Możesz zaoferować niewielki rabat (np. 2-3%) za płatność przed terminem. Z drugiej strony – w regulaminie warto przewidzieć odsetki za zwłokę. Nawet jeśli ich nie naliczasz od razu, sama ich obecność działa mobilizująco.
Numer konta na czerwono i przypomnienie w stopce e-maila
Mała sztuczka – jeśli chcesz, żeby klient na pewno zobaczył numer konta, podkreśl go w fakturze grubą czcionką lub zaznacz na czerwono. Możesz też dodać w stopce każdej wiadomości coś w stylu:
„Prosimy o terminowe regulowanie należności – to ułatwia naszą współpracę i pozwala nam szybciej realizować kolejne projekty!”
Czasem wystarczy delikatna sugestia, żeby przypomnieć klientowi, że faktury same się nie opłacą.
Telefon – czyli „czyżbyśmy się nie rozumieli?”
Jeśli e-maile zawodzą, warto chwycić za telefon. Czasem jedno krótkie pytanie:
„Dzień dobry, dzwonię w sprawie zaległej faktury. Czy wszystko jest w porządku?”
potrafi zdziałać cuda. Klientowi może być zwyczajnie głupio, że zignorował temat, i przelew pojawi się jeszcze tego samego dnia.
System „czarnej listy” – niech inni wiedzą, z kim mają do czynienia
Jeśli dany klient regularnie zalega z płatnościami, warto rozważyć zgłoszenie go do KRD lub stworzenie wewnętrznej listy firm, z którymi lepiej się nie zadawać. Działa to w obie strony – jeśli kontrahenci wiedzą, że masz podejście „zero tolerancji” dla niepłacących, szybciej uregulują swoje zobowiązania.
Ostateczna broń: „Dzień dobry, nazywam się Pan Komornik”
Jeśli klient uparcie ignoruje fakturę, nie bój się podjąć bardziej stanowczych kroków. Wezwanie do zapłaty, przekazanie sprawy do windykacji, a w ostateczności – postępowanie sądowe. Oczywiście, to ostateczność, ale warto dać sygnał, że nie jesteś firmą charytatywną.
Jeśli chcesz, żeby klienci płacili na czas, kluczowe jest połączenie uprzejmości z asertywnością. Przypomnienia, zachęty, subtelne naciski – wszystko to sprawia, że klient zaczyna traktować termin płatności jako coś więcej niż tylko „propozycję”.
A jeśli ktoś mimo wszystko dalej unika płacenia? Cóż, zawsze pozostaje opcja wysłania przypomnienia z gifem przedstawiającym wymowne spojrzenie szeryfa z westernu.
Co sądzisz o tych metodach? Może masz swoje sprawdzone sposoby na to, żeby klienci płacili na czas? Podziel się w komentarzach!
1 Comment
Lekko i przyjemnie się czyta. Co do samym metod jak najbardziej jestem za i stosuje na codzień. W zasadzie wszystkie z pewnymi modyfikacjami. Najtrudniej jeśli usługi są regularne i na małe kwoty, wtedy to już taka automatyczna windykacja wspierana realną profesjonalną firmą windykacyjną to podstawa działalności. W systemie WB@pi dokładnie taką mamy.